tag:blogger.com,1999:blog-7479705364766022745.post8037557012481467582..comments2023-10-22T04:19:12.963-07:00Comments on The ones that love us, never really leave us: 2. WawrzynySoniahttp://www.blogger.com/profile/01652937781327448960noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-7479705364766022745.post-50224313446693097652017-08-26T15:22:45.094-07:002017-08-26T15:22:45.094-07:00Szeptuch - to brzmi świetnie! Generalnie nie mam s...Szeptuch - to brzmi świetnie! Generalnie nie mam specjalnych uwag do rozdziału, toteż komentarz będzie krótszy :v Zaczynam poważnie uwielbiać relację Clary z Laurel i czekam na rozwinięcie sytuacji z jej rodzicami, mając na uwadze to, że Laurel miała z nimi niedopowiedziany konflikt w poprzedniej części!lightbaneshttps://www.blogger.com/profile/12586952791533123610noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7479705364766022745.post-41592227962894352092017-01-31T04:34:32.251-08:002017-01-31T04:34:32.251-08:00Krótkie masz te rozdziały, więc przeczytam sobie d...Krótkie masz te rozdziały, więc przeczytam sobie dwójkę, metody mogą poczekać. <br />Co do wnioskowania o ilości pięter... To widać, czy dom ma dwa piętra, więc wystarczyło napisać, że to po prostu dwupiętrowy dom. <br />Opis skrzata o wiele lepszy niż wczorajszy opis Burtonów, można powiedzieć, że nawet całkiem malowniczy. A jego imię totalnie urocze, bardzo mi się podoba. XD Szeptuch. Świetnie brzmi.<br />Faktycznie rozdział jest nieco nudnawy, niewiele się dzieje, większą jego część stanowią rozmowy a la typowa ekspozycja albo opisy pomieszczeń, ogrodu. Aha, zauważyłam coś, co powtarza się dość często. Nie „wgłąb”, ale „w głąb”. Znalazłam też literówki („tez” zamiast „też”), co jest kolejnym powodem, dla którego warto pisać w programie, nie prosto na blogu. Jeśli ktoś nie robi błędów ortograficznych, a po sprawdzeniu wyłapie wszystkie literówki, nie wtedy nie ma znaczenia, czego używa do pisania, może to być nawet zwykły windowsowy notatnik, ale jeśli ma się z tym kłopoty, wytłumaczenie, że nie piszę w ______ *tu wstaw nazwę programu*, bo w sumie nie wiem, nie lubię, wolę na blogu — to czysta ignorancja. Nie lubię tego (inni czytelnicy zapewne również), autor nie powinien czegoś takiego robić, pokazuje w ten sposób brak szacunku do czytelnika. Np. teraz marnuję czas na pisanie o błędach, których można byłoby uniknąć, gdybyś albo pisała w programie, który podkreśla błędy, albo znała zasady poprawnej pisowni, a gdyby tego problemu nie było, mogłabym spokojnie dalej komentować fabułę, bo w sumie po to tu jestem. Jak jakieś błędy interpunkcyjne, powtórzenia czy większe lub mniejsze dziury fabularne mogą wywołać we mnie co najwyżej pobłażliwy uśmiech, błędów ortograficznych (których można uniknąć, bo przecież każdy program je podkreśla) nie znoszę i cholernie się irytuję. Nie musisz być mistrzynią ortografii i interpunkcji, ale powinnaś dawać z siebie tyle, ile możesz, żeby tekst był jak najlepszy. Jasne, czasami zdarzy się literówka, zjesz akapit czy coś. Jeśli to zdarza się sporadycznie — spoko. Ale jeśli w co drugim akapicie mam albo literówkę, albo powtarzający się nagminnie błąd ortograficzny, albo brak przecinka przed „że” czy „aby” (tak, spotkałam coś takiego w poprzednim rozdziale, a są to takie zasady, których uczy się już dzieci w podstawówce; o ile wiem, Ty masz już piętnaście, szesnaście lat, powinnaś te zasady recytować jak Ojcze Nasz) nawarstwiają się w czytelniku, który to wszystko dobrze zna. I zamiast cieszyć się fabułą, irytuje się na takie formalności. <br />Już drugi raz wspominasz o quidditchu, co pozwala mi sądzić, że będzie to miało jakiś ciąg dalszy, na co się cieszę, bo rzadko spotykam opowiadania, w których główni bohaterowie grają w drużynie. Ogólnie rzadko jest poruszany motyw latania na miotle; przyznam, że ja sama również nie przepadam za pisaniem o tym, ale poczytać — czemu nie? Lubię nowości. <br />Faktycznie. Rozdział stanowi swego rodzaju zapychacz. Do tego jest bardzo krótki. Teraz to już po ptokach, ale może w przyszłości lepiej sprawdziłoby się połączenie takiego rozdziału z pierwszym? To znaczy... w pierwszym coś się zaczyna dziać. Powoli, delikatnie, ale mamy dziewczynkę z mugolskiej rodziny, która przyjeżdża na wakacje do koleżanki, u której wszystko jest magiczne, więc to dla głównej bohaterki pewien szok, wszystko jest nowe i fascynujące. Czytelnik się wciąga. A kiedy w kolejnym dostaje garść opisów i totalnie zimny, zapychający rozdział, może czuć się poirytowany, sam odcinek też niewiele wnosi do historii (chyba że przedstawiłabyś dom w stylu Nory oczami Harry'ego, ale ten Burtonów poza skrzatem i specyficznym wyglądem skansenu nie ma w sobie nic czarodziejskiego), dlatego lepiej połączyć go z rozdziałem, który jest interesujący. Zwłaszcza że w tym wypadku nie opisujesz ani nowego dnia, ani specjalnie nowej sceny. Wszystko dzieje się zaledwie kilka minut po opuszczeniu domu rodzinnego. <br />No nic, zobaczymy, co mnie czeka w trzecim rozdziale, ale to pewnie albo wieczorem, albo jutro. <br />http://dark-love-riddle.blog.onet.pl/Frozenkahttps://www.blogger.com/profile/14454068457181078662noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7479705364766022745.post-74080160802042665552016-12-26T00:43:30.030-08:002016-12-26T00:43:30.030-08:00Absolutnie mi nie przeszkadza długość tego komenta...Absolutnie mi nie przeszkadza długość tego komentarza. Wręcz przeciwnie - cieszy mnie, bo dzięki temu wiem nad czym mam pracować, co się podoba i czego tam brakuje c; Co do Wooda: parę razy o nim wspomniałam w poprzedniej "księdze",także zapraszam do zapoznania się z nią, nawet jeśli plot nie jest tak dobry :/ Co do postaci to pewnie masz racje, muszę trochę jeszcze nad nimi pomyśleć. Mimo to cieszę się, że Ci się podoba i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej ^^<br />SoniaSoniahttps://www.blogger.com/profile/01652937781327448960noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7479705364766022745.post-51414324305309589332016-12-25T17:48:29.075-08:002016-12-25T17:48:29.075-08:00O! Dopiero zauważyłam, że mam dedykacje. Ale super...O! Dopiero zauważyłam, że mam dedykacje. Ale super! Dzięki, kochana! :*** Olga S. Neilwoodhttps://www.blogger.com/profile/15869370995032987100noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7479705364766022745.post-41397064733526801132016-12-25T17:47:16.673-08:002016-12-25T17:47:16.673-08:00Hejka :) Cieszę się, że mogę poczytać u Ciebie o ż...Hejka :) Cieszę się, że mogę poczytać u Ciebie o życiu całkiem nowych, wykreowanych postaciach, a nie tych kanonicznych, które wszyscy znamy. Fajnie też, że dziewczynki są na drugim roku w szkole, bo mało jest opowiadań o tym roczniku, więc ciekawie będzie coś takiego poczytać. Zastanawiam się, czy masz zamiar wpleść w jakiś sposób Harrego i resztę w to wszystko. Szczerze mówiąc, wolałabym, gdyby ich nie było, bo lepiej jest przeczytać o kimś zupełnie innym, lub mało ważnym, jak np. Wood. Mogłabyś w przyszłości określić ile ma on tutaj lat. :)<br />Po drodze wypatrzyłam kilka błędów w postaci pojedynczych powtórzeń, ale jakoś nie raziły mnie mocno. Poza tym, gdzieś wypatrzyłam coś takiego, jak "zamarte", szukałam w słowniku, bo od razu coś mi to nie bardzo brzmiało i wyszło, że jednaj nie ma takiego przymiotnika. :D Może zmień całe wyrażenie na "zastygnięte/zatrzymane w miejscu". Jeszcze chciałabym dać Ci radę, co do postaci. Wiadomo, że dzieci jest czasem ciężko opisywać, ale jednak trzeba zrobić coś, aby też miały jakiś swój charakterek. U Ciebie te postacie wydają się takie bez wyrazu. Jedynie rodzice Laurel się trochę bronią. Opisałaś, że Clara jest niezdarna. Lepiej było by to pokazać w akcji, np potknęłaby się na schodach, czy coś w tym stylu. Stosowanie opisów sytuacji zamiast robienia samej akcji, jest częstym błędem, bo gdy opisujesz wszystko w akcji, to widać, że ta postać jest taka, czy owaka. Samym opisem ciężko wywołać jakieś emocje. Także lepiej zrobić akcję i reakcję, niż pisać długie i niepotrzebne opisy. :) Tak samo np. z opisem pomieszczeń. Większość stosuje jeden schemat, np.: "tu stało łóżko, na łóżku pluszak, a po lewej stronie wielka szafa". Ale to nic przecież nie wnosi do fabuły. Trzeba tak rozwiązać sytuację, by opis sam pchał fabułę. :) Możesz np. opisać zapach jaki był w pokoju, może wzrok jakim dziewczynka spojrzała na swojego pluszaka, jakiś błysk w jej oku. Mam nadzieję, że nie czujesz się urażona moim gadaniem. Chcę tylko podzielić się z Tobą radami, które kiedyś ktoś mądry mi przekazał, a teraz sama się ich trzymam. :) <br />Co do opowieści, to zdecydowanie są na plus Twoje własne postaci, co już wspomniałambna początku. Także styl jest całkiem okej, nie miałam problemu z płynnością czytania. Podoba mi się, że stosujesz akapity, ale w miejscach dialogu Ci się one gubią. No i to, że tekst jest wyjustowany to również plus bo jednak estetyka jest bardzo ważna. Kurcze, zaciekawiła mnie ta wzmianka o Woodzie. Jestem ciekawa, co tam z nim będziesz kombinować. <br />W wolnej chwili nadrobię resztę. Proszę, nie gniewaj się na mnie za taki długie, niczym rzeka wypociny. Mam nadzieję, że da Ci to motywację do dalszej pracy. :)<br /><br />Pisdrawiam, buziole! xx<br /><br />Oczy-w-ogniu.blogspot.com<br />Nie-szukaj-siebie.blogspot.com<br />Olga S. Neilwoodhttps://www.blogger.com/profile/15869370995032987100noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7479705364766022745.post-65761136653465738142016-12-18T02:39:40.954-08:002016-12-18T02:39:40.954-08:00Cześć ^^
Muszę Ci powiedzieć, że tamta Olga S. (pr...Cześć ^^<br />Muszę Ci powiedzieć, że tamta Olga S. (przynajmniej u mnie) nie umie czytać w spamie... xD No ale dobra nie o tym. <br />Super! Mega mi się podoba ta notka ^^ a wiesz co, że dom Laurel trochę przypomina mi dom Hearthstone'a z Magnusa Chase... Czytałaś 2 część? XD Ogólnie to zdziwiłam się że Clara i Cedrik piszą że sobą tak często... No i jak ja bym chciała taki ruszający się plakat Marton5 albo Demi xD Ja tutaj czekam na następną notkę wiec się spiesz!!! <br />NMBZT!<br />Meg:*Meg Skywalkerhttps://www.blogger.com/profile/11145973728326507376noreply@blogger.com