Hej!
Dziś, stety, niestety nie ma rozdziału, za to mam co świętować.
17. maja, czyli w tę środę minął dokładnie ROK od utworzenia tego bloga.
W rok udało mi się napisać całą jedną książkę i 13 opublikowanych rozdziałów + jeden jeszcze nieopublikowany.
W jeden rok zmieniłam szablon trzy razy.
W jeden rok moje rozdziały skomentowano 238 razy (no, niestety, wraz z moimi).
Blog (na moment, w którym to pisze) ma 8575 wyświetleń.
OCZYWIŚCIE, nie miałabym żadnego powera do pisania gdyby nie komentatorzy, którzy cierpliwie mnie edukują lub, czasem, chwalą. Także i Wam należą się podziękowania.
Idzie aka Mrocznej Jawie - za pomoc w selekcjonowaniu pomysłów, podpowiadaniu i domaganiu się o rozdziały + za tworzenie wspólnego uniwersum
Magdzie - mimo niemalże znikomej wiedzy na temat świata Potter'a czyta, za co szanuję i podziwiam
E.M.S, Bibliotece Feniksa (aaa już nie wiem jak mam Cię nazywać) - która jako pierwsza rzuciła mi w twarz krytyką, której potrzebowałam i dzięki której zaczęłam się bardziej zastanowić nad moim stylem pisania
Frozence - która od drugiej części leje mi lodowatą głowę prosto na łeb, ale ręcznik przy okazji tez podaje. To jest coś, czego ja potrzebowałam: wiadra konstruktywnej krytyki, należącej mi się i pomagającej mi wejść na dobre tory pisania i tworzenia bloga samego w sobie
Przewinęło tu się również wiele innych osób, ale jako wpadły i wypadły to nie byłam w stanie ich do końca zapamiętać :(
Co dalej? No cóż... W piątek NA PEWNO będzie rozdział. Pisać zamierzam nadal, bo to jest moja pasja i żadna szkoła we mnie tego nie zdusi. Nie dam się, na pewno!
A jak na razie mogę powiedzieć...
Blog (na moment, w którym to pisze) ma 8575 wyświetleń.
OCZYWIŚCIE, nie miałabym żadnego powera do pisania gdyby nie komentatorzy, którzy cierpliwie mnie edukują lub, czasem, chwalą. Także i Wam należą się podziękowania.
Idzie aka Mrocznej Jawie - za pomoc w selekcjonowaniu pomysłów, podpowiadaniu i domaganiu się o rozdziały + za tworzenie wspólnego uniwersum
Magdzie - mimo niemalże znikomej wiedzy na temat świata Potter'a czyta, za co szanuję i podziwiam
E.M.S, Bibliotece Feniksa (aaa już nie wiem jak mam Cię nazywać) - która jako pierwsza rzuciła mi w twarz krytyką, której potrzebowałam i dzięki której zaczęłam się bardziej zastanowić nad moim stylem pisania
Frozence - która od drugiej części leje mi lodowatą głowę prosto na łeb, ale ręcznik przy okazji tez podaje. To jest coś, czego ja potrzebowałam: wiadra konstruktywnej krytyki, należącej mi się i pomagającej mi wejść na dobre tory pisania i tworzenia bloga samego w sobie
Przewinęło tu się również wiele innych osób, ale jako wpadły i wypadły to nie byłam w stanie ich do końca zapamiętać :(
Co dalej? No cóż... W piątek NA PEWNO będzie rozdział. Pisać zamierzam nadal, bo to jest moja pasja i żadna szkoła we mnie tego nie zdusi. Nie dam się, na pewno!
A jak na razie mogę powiedzieć...
Pozostaje mi tylko życzyć kolejnych lat i napisania bloga do końca!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam!
OdpowiedzUsuńMoja blogosfera żyje sobie a ja się zatrzymałam, a włąściwie zatrzymana zostałam przez moją ukochaną placówkę oświatową i muzyczną ( nie pytaj XDD). Gratuluję Sonia, wszystkiego naj, i wgl wybacz to haniebne spóźnienie... Masz taki talent, a tak niewiele osób czyta Twoje opowiadanie. Ja postaram się to wszystko ogarniać, ale wiesz, jak to jest.
W każdym razie jesteś niesamowita <3 Pisz dalej!
Pozdrowionka, Meg :*
PS: Ten Magnus <3